Słyszeliście o Jessice Joy Rees Amerykance... Dziewczynka zmarła 5 stycznia miała raka mózgu. Ale była przepełniona nadzieją, że będzie dalej żyła. Jessica pisała bloga opisywała swoją chorobę wspierała ludzi chorych tak jak ona dodawała otuchy ... Była duchową bohaterką dla wielu cierpiących . Ta młoda dziewczynka pokazała wielu ludziom co znaczy nie poddawać się do ostatniej chwili . Jestem dla niej pełna podziwu . Niech spoczywa w pokoju.
Ojeej. -,-
OdpowiedzUsuń` Moja imienniczka ;D
Współczuję, lecz podziwiam ją ;)
Podziwiam...
OdpowiedzUsuńJejku, ja bym się załamała a ona jeszcze pisała o tym publicznie..
OdpowiedzUsuńSwietny blog:)
Bohaterka....
OdpowiedzUsuńTeż czytałam takiego bloga, tylko, że pisała go kobieta a blog nosił nazwę bodajże rak-nieborak. Dosyć zabawnie opisywała swoją chorobę , potem zmarła. Ostatnie wpisy są od jej męża.
OdpowiedzUsuńP.S Fajny blog :*
nie słyszałam o niej..
OdpowiedzUsuńOj niech spoczywa. Szkoda, że takich ludzi tryskających nadzieją coraz mniej..
OdpowiedzUsuńnarazie nie powiem o jaką książkę mi chodziło :) mysle że dziś albo jutro pojawi się o niej post bo już prawie kończe ją czytać xD
OdpowiedzUsuń